ZWYCIĘSTWO JUNIORÓW NA INAUGURACJĘ W I LIDZE!

30 sierpnia br. o g.16.00 w Węgrzcach nasi juniorzy meczem z Prądniczanką zainaugurowali sezon w pierwszej lidze juniorów młodszych. W ponad 30 stopniowym upale przyszło nam toczyć bój z jak się szybko okazało, dobrze zorganizowanym i mocnym przeciwnikiem. Choć nie było to dla nas bez znaczenia, to mimo wszystko staraliśmy się realizować swój plan przyjęty na ten mecz. Dobra organizacja gry pozwoliła utrzymać rywala głównie w środkowej strefie, z dala od naszej bramki, co z kolei dawało szansę na zaskoczenie. Najpierw w 10, a chwilę potem w 12 minucie mogliśmy objąć prowadzenie, niestety dwóch sytuacji 1×1 nie wykorzystał Szewczyk. W pierwszej połowie jeszcze znakomitą okazję miał Śliwoń i Kapuściński ale ich strzały wyłapał bramkarz Prądniczanki. Mecz choć wyrównany powoli zaczęli kontrolować gospodarze, jednak z kilkoma groźnymi akcjami świetnie radzili sobie nasi pomocnicy lub obrońcy. I choć przed przerwą wszystko wskazywało na bezbramkowy remis, to wówczas w 40 minucie Prądniczanka objęła prowadzenie. Po walce Komenda nie zdołał powstrzymać przeciwnika, który mocnym strzałem pokonał także Zielonkę.

Lekcję na drugą połowę szybko odrobiliśmy w szatni i po przerwie przystąpiliśmy do gry. Z biegiem czasu oddaliśmy środek pola, za to na posterunku był nasz blok defensywy oraz bramkarz. Natomiast groźnie atakowaliśmy skrzydłami czym zaskoczyliśmy rywala, gdyż bramkę na 1:1 i 1:2 zdobyliśmy po akcjach przeprowadzonych środkiem. Mądre zachowanie Śliwonia i Komendy pozwoliło nam objąć prowadzenie, którego już nie oddaliśmy do końca meczu.

 

POGOŃ MIECHÓW: ZIELONKA – LIGAWIEC(70 SZKLINIARZ), KOMENDA F, KOMENDA SZ, KRZYKALA – PIGULAK, MACIĄG(50 SŁODOWSKI) – SZEWCZYK, ŚLIWOŃ, OTOK – KAPUŚCIŃSKI.

Prądniczanka postawiła nam trudne warunki, jednak moi zawodnicy pomimo przeciwności potrafili zrealizować plan na ten mecz. Cieszę, że nie przestraszyli się pierwszej ligi, cieszę się, że nie pękły głowy po bramce do szatni, cieszę się, że potrafili wyciągnąć wnioski z pierwszej połowy, a druga cześć gry przyniosła tego efekty. Najważniejsze oprócz dobrego wyniku jest to, że każdy dał z siebie totalnie wszystko i za to dziękuję najbardziej